czwartek, 2 stycznia 2014

Nigdy Ci nie podziękowałam, myślałam że jeszcze będę miała szansę.

   Poznaliśmy się w jeden z upalnych lipcowych dni, w Częstochowskim tramwaju gdy mieliśmy zaledwie po 20 lat.  On, ubrany w ten głupkowaty T-short z niecenzuralnym nadrukiem, siedział obok okna ze słuchawkami w uszach. Ja, ubrana w ulubioną błękitną sukienkę, wbiegłam jak oszalała do tramwaju potykając się o jego sportową torbę. Reszta potoczyła się szybko.
W roku 2010 zostałam sama ze sobą. Przygarnął mnie do swojego małego mieszkanka i pozwolił zając jego sypialnie. Sam przesypiał noce na niewygodnej kanapie w małym saloniku. Poranki w naszym wykonaniu nie należały do cichych. Wieczna kłótnia o łazienkę, o nieopuszczoną deskę klozetową i moje rajstopy rozwieszone tam gdzie powinien wisieć jego ręcznik. Porozlewana kawa, przypalona jajecznica i wiele, wiele innych. Zastanawiam się jak sąsiedzi to znosili.
Pół roku później sypialnia nie była już tylko moja. Nieplanowany seks zbliżył nas nieco do siebie. W pewien wrześniowy wieczór w końcu odważył się powiedzieć te dwa słowa, które ja wypowiedziałam dwa tygodnie przed nim. Słowa których nie pamiętał.

    Aktualnie jest rok 2014, mamy po 26 lat. No przynajmniej ja. Jest poniedziałek siedemnastego marca. Trzy miesiące temu powiedziałam "Tak"  gdy to wielkie dziecko prosiło mnie o rękę. Najpiękniejszy dzień mojego ówczesnego życia.
Teraz siedzimy razem, a jednak osobno. Obserwuje go z drugiego końca pokoju i wiem, że on nie ma najmniejszej świadomości, że tak jest. Siedzi przygarbiony, z zarostem i w wygniecionej koszuli, którą mu kupiłam. Ściska mocno dłoń bladej nieprzytomnej kobiety i cicho się modli. Podchodzę powoli bliżej niego. Moja dłoń zatrzymuje się na jego barku delikatnie je muskając. Nawet nie drgnął pod wpływem tego dotyku. Wzdycham delikatnie przyglądając się kobiecie. Choć znam jej twarz na pamięć i wiem że niczym nie będę zaskoczona, za każdym razem gdy na nią spoglądam uginają się pod mną kolana.
     - Wyjdę z tego kochanie. Obiecuje ci Andrzej. - szepczę wprost do jego ucha i wychodzę ze szpitalnej sali, widząc już że mama na mnie czeka.

8 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. zaintrygował mnie ten 1 rozdział... czekam na kolejne i informuj mnie na blogu, jeśli możesz. pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawilo mnie oj cos mi sie wydaje ze bende czesto tu zaglondac

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę już to wiem:) Historia się bardzo ciekawie zaczyna:) Informuj mnie jakbyś mogła albo na blogach albo na gg 47815800
    POZDRAWIAM !!!
    Paulka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej:) Serdecznie zapraszam na Cztery u Andrzeja i Nadii http://uchron-mnie.blogspot.com/ oraz
      Czwarty u Andrzeja i Wiktorii http://i-found--you.blogspot.com/
      POZDRAWIAM !!
      Paulka

      Usuń
  5. Bardzo ciekawie się zaczyna. Na pewno zostanę;)
    Pozdrawiam;>

    OdpowiedzUsuń
  6. Intrygujące,ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  7. Kontynuuj going-to-scream, błagam! I daj znać pod jedynym postem na beautifulll-dreams.blogspot.com :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń